fbpx

Hej Dzieciaki!

Czy zdarza się Wam czasem tak, że chcecie dobrze, a wychodzi jakoś tak trochę inaczej?

Ja dzisiaj nieźle przeskrobałem. Stąd ta słodka minka…

A historia jest taka. Dowiedziałem się, że do mojego bloku wprowadziła się nowa psinka. Ma na imię Sisi i bardzo się jeszcze wszystkiego boi. Przez trzy lata błąkała się samiutka po lasach i nie umie jeszcze zaufać człowiekowi. Ale przygarnęła ją w ostatnią sobotę moja sąsiadka. Teraz Sisi ma już wspaniały dom, musi się tylko przyzwyczaić do życia prawdziwej miejskiej psiej damy.

A ja, jako dobry psi sąsiad, postanowiłem zrobić jej prezent. Żeby jej było raźniej! Poprosiłem moją panią żeby kupiła dla Sisi śliczną różową zabawkę, taką samą jak moja ulubiona. I do tego paczkę zdrowych psich przysmaków. Oddałem dla Sisi też moje legowisko – mi ono wcale się nie podobało i z niego nie korzystałem, mam inne.

Ja jeszcze nie mogę spotkać się z moją nową koleżanką u niej w domu, bo mogłaby się wystraszyć. Więc wysłałem do niej moją panią. I gdy ona wychodziła już z domu by odwiedzić Sisi i zanieść jej wszystkie prezenty, z torby z zakupami wyjęła paczkę przysmaków i powiedziała, że jestem dobrym pieskiem. I że w nagrodę za dobre serce zasługuję na coś dobrego. Wyjęła więc z opakowania jeden przysmak, który natychmiast złapałem w zęby i pobiegłem do mojej tajnej kryjówki (pod łóżko) je schrupać.

Ta wizyta u Sisi jakoś bardzo się przeciągała. Nudziło mi się, więc wyruszyłem na obchód mieszkania, a potem pod drzwi wejściowe, żeby powitać moją panią gdy tylko wróci. Ale, ale… coś mi przyjemnie zapachniało. Szybko się zorientowałem, że paczka z przysmakami dla mnie spadła z wysokiej półki i leżała… Leżała tuż przede mną, pod moimi łapkami i pachniaaaaała. I wołaaaała mnie…

Pilociku! Zjedz mnie!

No cóż. Wysłuchałem jej prośby. W końcu moja pani powiedziała, że te wszystkie smakołyki są dla mnie. Tylko dla mnie! Bo jestem dobrym pieskiem. Zabrałem calutką paczkę do kryjówki i wziąłem się za jej rozszarpywanie i pożeranie zawartości. Przestało mi już zależeć na tym, żeby moja pani szybko wróciła…

Bo jak już wróciła tooo… o rety, gdybyście widzieli jej minę! Jak myślicie, co mi powiedziała?

Zdaje się, że chyba nie dostanę dziś kolacji. W sumie to i tak bym nie chciał, bo rozbolał mnie brzuch.

Obżarstwo chyba wcale nie jest dobre. Ale uważam, że ja, Pilocik, jestem bardzo dobry. Mimo tego, że moja pani nazwała mnie diabełkiem!