fbpx

Hej Dzieciaki!

Dziękuję Wam za Wasze wiadomości – wszystko u mnie w porządku! Mam się świetnie w nowym domku! Po prostu czasem tak to jest, że laptop długo leży gdzieś w walizce, głęboko schowany pod kartonami, które ręce (te co powinny pisać na tym właśnie laptopie) przekładają i rozpakowują…

Do przeprowadzki jeszcze wrócimy i pokażę Wam moją dumę – specjalnie dla mnie zrobioną szafkę na miski z wodą i jedzeniem!

Ale dziś jest inna moja duma, ta najważniejsza, największa i najbardziej puchata. Księżniczka Tica!

Jak już wspomniałem Wam pewnie nieraz, Tica jest honorowym psim dawcą krwi. Tak jak ludzie oddają krew, by ratować innych ludzi, tak i psy mogą oddawać swoją krew dla innych psiaków. To bardzo ważne, bo krew jest niezbędna do życia tak samo ludzi, jak i psów!

I wcale nierzadko zdarza się, że psiaki potrzebują krwi. Transfuzja krwi u psiaka (czyli prosto rzecz ujmując – uzupełnienie brakującej w psiaku krwi) może być konieczne na przykład w trakcie skomplikowanej operacji albo w wyniku jakiegoś wypadku. W każdej takiej sytuacji, skądś tę nową krew do uzupełnienia trzeba wziąć. Tylko skąd?!

Już Wam mówię… Krew dla psiaków się bierze z banku! Ale nie takiego zwykłego z pieniędzmi, tylko z takiego bardzo specjalnego Banku Krwi. To miejsce, w którym przechowuje się krew, którą oddały psiaki takie jak Tica, dla psiaków, które są w potrzebie.

Problem banków jest jednak zawsze taki sam. W jednych jest za mało pieniędzy, a w innych za mało krwi. Niestety, niewielu właścicieli psów w ogóle wie, że istnieje coś takiego jak Bank Krwi dla Psów i że psy oddają krew. A na dodatek, nie każdy pies może zostać dawcą.

Krew mogą oddać tylko psy, które:
– są zdrowe
– ważą conajmniej 26 kilogramów
– mają nie mniej niż rok i nie więcej niż 7 lat
– są zaszczepione i chronione przed wszelkimi robakami.

No ja jestem niestety na oddawanie krwi za malutki. I niewystarczająco grzeczniutki…

Księżniczka Tica pasuje za to doskonale i na dodatek doskonale potrafi się zachować. Tica bez problemu i bez strachu poddaje się badaniu przez weterynarza, po czym z gracją kładzie się na kozetce. Ani nie mruga okiem gdy wprawny weterynarz wkłuwa jej igłę w żyłę, taką przy szyi, i podłącza rurkę z woreczkiem. Potem Tica cierpliwie leży i czeka aż w woreczku uzbiera się odpowiednia ilość krwi.

Na oddanie jednej jednostki, czyli prawie pół litra krwi, potrzeba około 10 minut. Dla Tiki to nic, chyba nawet mogłaby zdrzemnąć się w tym czasie gdyby nie to, że w trakcie oddawania krwi wszyscy ją głaszczą i podziwiają jej piękne futro. A na koniec Tica z gracją zeskakuje z kozetki, otrzepuje zmierzwioną kryzę (pamiętacie? – kryza to to futro wkoło głowy) i… czeka na nagrodę. Bo każdy psi dawca krwi dostaje coś pysznego! I chustę dawcy!

Tica mówi, że oddawanie krwi nic nie boli, nawet nie jest się osłabionym i można to robić kilka razy w roku. Tica zachęca wszystkie duże, zdrowe i grzeczne psiaki do oddawania krwi dla innych psiaków. Czyż to nie jest bohaterstwo?!

Jedna rzecz mnie troszkę tylko martwi. Nie powinienem o tym mówić bo to taka księżniczkowa tajemnica. Ale jednak Wam powiem… Tica jest teraz na specjalnej diecie dla zdrowia i urody, zaleconej przez weterynarza. Bardzo ją wspieram w tym niejedzeniu smakołyków i chrupeczków i innych pyszności. Ale z drugiej strony boję się, że Tica schudnie za bardzo i będzie ważyć mniej niż 26 kilogramów. I kto wtedy będzie oddawał krew i ratował inne psiaki…?!