Obiecałem Wam podróże po psim świecie, no to dotrzymuję obietnicy!
Wy zostańcie w domu (#zostanwdomu), a ja Wam wszystko opowiem.
Obrazek: Shutterstock, Jakub Maślanka
Otóż wsiadłem niedawno do mojego Budolotu i przeleciałem w czasie i przestrzeni do… Starożytnego Egiptu! Kilka tysięcy lat wstecz…
Jak tylko wylądowałem i wyskoczyłem z mojej latającej budy na piasek… od razu zawróciłem i wskoczyłem do niej z powrotem! Wszystko dlatego, że pustynny piasek okazał się być bardzo gorący i na dodatek z pierwszym podmuchem wiatru cała wydma piachu wdarła mi się do oczu i uszu. Brrrr.
Zaraz jednak otrzepałem się i ostrożnie stąpając po gorącym piasku ruszyłem na zwiedzanie Egiptu. Długo nie trwało, a spotkałem niesamowitego psa. Był duży, o wiele większy ode mnie, ale był równocześnie niesamowicie chudziutki. Widać mu było wszystkie żebra, a twierdził, że wcale nie jest głodny, a wręcz karmiono go i zajmowano się nim po królewsku! Okazało się, że to był Sloughi, zwany także chartem arabskim. Opowiedział mi o psim życiu w starożytności. A zaraz potem poznałem mnóstwo innych psów.
Dowiedziałem się od nich, że starożytni Egipcjanie kochali psy! Traktowali psiaki jak swoich przyjaciół, pozwalali im mieszkać w ich namiotach i domach. Niektóre psiaki nawet pomagały w wychowywaniu egipskich dzieciaków!
Nie wolno było nikomu robić psom krzywdy – istniało nawet specjalne prawo, które tego zakazywało. Można było nawet pójść do więzienia za skrzywdzenie psa!
Oczywiście, psy towarzyszyły też ludziom w codziennych czynnościach i ważnych zadaniach. Na przykład zwinne pieski rasy Basenij ochraniały domy. Szybkie Charty pomagały w polowaniach. A wielkie Mastiffy, gdy Egipcjanie zaczęli prowadzić wojny (a przez wiele wiele lat żyli w spokoju) nauczyły się pracować w wojsku. Potomków wszystkich tych dzielnych starożytnych psów można spotkać do dzisiaj, sprawdźcie jak wyglądają te rasy!
W trakcie mojej podróży dowiedziałem się, jak ludzie nazywali wtedy w starożytnym Egipcie psy -„iwiw”. Jak mi wytłumaczyli moi psi kumple, ta nazwa psów pochodziła od naszego szczekania. No ja tego zupełnie nie słyszę…
Gdy tak chodziłem po egipskich miasteczkach zobaczyłem w wielu miejscach na ścianach rysunki kotów i psów. Pal licho koty, ale psiaki? Dlaczego miały tyle portretów?!
Najbardziej zadziwił mnie taki rysowany wszędzie stojący ludzik z głową psa. Pobiegłem zapytać o to przechodzącego obok mnie dumnego dużego psiaka ubranego w złote ozdoby na szyi. Tak! Już wtedy istniały obroże i smycze! Karim, bo tak ten mój nowy egipski kumpel miał na imię, powiedział mi, że ten człowieko-pies to Anubis.
W mitologii egipskiej Anubis był bogiem odpowiedzialnym za ochronę zmarłych ludzi i przeprowadzanie ich z ziemskiego życia do zaświatów. A skoro, według wierzeń, odgrywał tak ważną rolę, to ludzie poświęcali temu Anubisowi mnóstwo uwagi. Dlatego na przykład w piramidach (czyli grobowcach faraonów), a także na grobach starożytnych Egipcjan można było zobaczyć rysunki przedstawiające Anubisa, a także… obrazki psiaków, które należały do zmarłej osoby.
Co więcej, jeśli jakiś psiak umierał, to i on miał prawo do specjalnego traktowania! Ludzie odbywali żałobę po swoim psiaku, a sam pies był balsamowany i później mumifikowany. To znaczy, że jego ciało było specjalnie przygotowane do tego, by przetrwać wieki w nienaruszonym stanie! Na pewno słyszeliście o ludzkich mumiach. Są też i psie mumie, wiele z nich przetrwało tysiące lat – aż do dzisiaj!
Często mumie były ozdabiane obróżkami z imionami. Dzięki temu wiemy dziś, że starożytne psiaki miały całkiem oryginalne imiona. Była na przykład psinka „Antylopa” (pewnie była szybka i skoczna), albo psiak „Odważny” lub też „Niezawodny” (chyba domyślacie się jakie miały charaktery). Strasznie mnie rozśmieszyły imiona „Północny Wiatr”, „Czarnulek”, ale według mnie najlepszym imieniem było „Bezużyteczny”. Niby taki bezużyteczny pies, ale musiał być bardzo kochany przez swoich właścicieli!
Gdy starożytne egipskie psiaki pytały mnie jak mam na imię to zupełnie nie były w stanie zrozumieć co znaczy słowo „Pilocik” i na czym polega latanie. Wtedy przecież nie było samolotów!
I wiecie co? Po kolejnej takiej dyskusji zdecydowałem, że jednak wolę nasze czasy i nasze okolice. Przecież teraz u nas jest bardzo podobnie! Ludzie zwykle kochają psiaki i często robią im portrety. Jest też zakaz krzywdzenia psiaków (przynajmniej w Polsce). No i choć się często nie przyznają, to ludzie teraz też bywają w żałobie po stracie ukochanego psiaka!
A poza tym uznałem, że piasek na plaży nad Bałtykiem jest zupełnie wystarczający jak dla mnie. Ten egipski zupełnie mi nie odpowiadał. Był za gorący i było go za dużo jak na moje małe łapki. Ach – zapomniałem Wam powiedzieć – te kilka tysięcy lat temu w Egipcie raczej nie było takich małych piesków jak ja!