Hej Dzieciaki!
Zwykle to ja opowiadam Wam o członkach mojej Bandy.
Ale jest taki jeden Bandzior (o którym jak dotąd tylko wspominałem), który postanowił, że sam się Wam przedstawi i sam Wam opowie swoją historię.
Gdy Pan Przecinek Wspaniały powiedział mi, że chce do Was sam napisać, nie mogłem mu odmówić. Tym bardziej, że okazało się, że Przecinek jest też… HRABIĄ! A arystokratom się przecież nie odmawia…
A więc proszę bardzo – oto opowieść Pana Hrabiego Przecinka Wspaniałego:
„Witajcie Dzieciaki.
Nazywam się Przecinek ale moja Pani – Karolina – i jej przyjaciele mówią na mnie czasem Psi Hrabia. Trochę dziwne mieć tyle imion, prawda?
Opowiem Wam jak dorobiłem się tak zacnego imienia. To trochę wstydliwa historia ale biorę głęboki wdech i już Wam opowiadam…
Poznałem moją Karolinę 4 lata temu. To była miłość od pierwszego wejrzenia. To znaczy Karolina się we mnie zakochała. Podobno już kiedy zobaczyla mnie pierwszy raz wiedziała, że Ja to Ten Pies. Ten jeden jedyny!
Na początku odwiedzałem ją co tydzień i spędzałem z nią weekendy. Bawiliśmy się tak dobrze, że weekendy wydłużały się do kilku dni, do tygodni aż nadszedł ten dzień, w którym zamieszkałem z nią na stałe.
Chodziliśmy na długie spacery, odwiedzaliśmy restauracje, a nawet chodziłem z nią do fryzjera. Nawet nie wiecie co te kobiety robią w takim miejscu… Wchodziła ta moja Karolina do fryzjera z ciemnymi, długimi włosami, a wychodziła z krótkimi i jasnymi. Mówię Wam, to jakieś czary!
Ale wracając do mojej opowieści… Karolina od początku ufała mi bezgranicznie i pozwalała biegać luzem po parku. Bo ja to jestem grzecznym psem. Pilot może zaświadczyć. Chodzę sobie luzem nie wadząc nikomu.
Niestety, jak tylko jestem na smyczy i widzę większego psa to zaczynam głośno szczekać i kręcić bączki. Ale przyznam się Wam Dzieciaki, że nie dlatego, że jestem groźny… Ja tylko udaję groźnego. Pewnie zastanawiacie się dlaczego.
To smutna historia. Mieszkałem kiedyś w schronisku. To taki smutny dom dla psów i kotów. Mieszkałem w takim zimnym boksie z innymi psami większymi ode mnie. Nie wiem dlaczego te psy mnie nie polubiły i pewnego dnia mocno mnie poturbowały. Nie miałem gdzie uciec…
Dlatego teraz jak jestem na smyczy i widzę większego psa to boję się, że jak mnie napadnie, to nie będę miał jak uciec wiec udaję groźnego, żeby nie podchodziły.
Moja Karolina trochę sie martwiła tym moim zachowaniem i zabrała mnie do behawiorysty. To taki psi psycholog. On jej wszystko wytłumaczył i przestała sie martwić. Trochę staram się panować nad sobą ale niestety czasem wciąż udaję, że jestem groźny.
Pewnego dnia, wybraliśmy się z Karoliną na bardzo długi spacer. Już prawie byliśmy w domu, gdy zobaczyłem psa tak dużego, że mógłbym przebiec pod jego brzuchem. A przecież ja sam jestem niemałym psiakiem! Jak ja zacząłem szczekac, kręcić bączki i szarpać smycz…jak jakis gamoń ostatni…!!!
Szarpałem się tak jak wariat, a ten pies nic! Spojrzał na mnie z pogardą i NIC. Nawet się nie odszczeknął. Odwrócił głowę i spokojnie kroczył dalej. Wstyd mi się zrobiło ale wciąż szczekałem. Chyba z tego wstydu tak szczekałem…
Już chciałem odpuścić i wrócić do domu żeby zakopać się pod kocem i przeżywać porażkę, gdy zauważyłem, ze pani tamtego pieska przystanęła i zaczęła obserwować mnie uważnie. Ze zdziwienia aż przestałem szczekać i wtedy TO usłyszałem… Aż mi się nos ze wstydu robi czerwony na samo wspomnienie…
Otóż pani psiaka spojrzała na mnie i powiedziała: „No, mój drogi. Wyglądasz jak Psi Hrabia ale maniery masz Pańszczyźnianego Burka.”
Nie wiedzieć czemu Karolina wybuchnęła śmiechem.
A ja? A ja pędem wróciłem do domu upokorzony. Schowalem sie ze wstydu w łazience i nie chciałem się nikomu pokazać na oczy. I pewnie siedziałbym tak kilka godzin ale Karolina przyszła do łazienki i powiedziała:
„Nie martw sie Przecinek, dla mnie jesteś Psim Hrabią.”
Od tamtej pory staram się nad sobą panować ale przyznam się Wam, że wciąż mam z tym kłopoty.”
No i jak Dzieciaki? Fajny ten Przecinek? Ja go strasznie lubię!