fbpx

Hej Dzieciaki!

Po ponad trzech tygodniach na wsi wróciłem do mojego miasta. Mam teraz tyle spraw do załatwienia, tyle kątów do odwiedzenia, tyle miejsc do obwąchania i oznaczenia…

Jeśli myślicie, że psi spacer po mieście to nuda i chodzenie wciąż tymi samymi drogami to się mylicie! Teraz właśnie, po powrocie z urlopu na wsi, dobitnie to pokazuję.

Po powrocie, na pierwszym spacerku, najpierw poleciałem do mojego ukochanego parku. Tam gdzie mieszkają stada kaczuszek (uwielbiam je co rano witać) i spadają z drzew piękne patyki. Tam też biegam luzem i czuję się swobodnie. Obwąchałem też wszystkie krzaki po drodze i w ten sposób odczytałem wiadomości, które zostawiły inne psiaki. Odpowiedziałem na niektóre z nich.

Na drugim spacerku wybrałem zupełnie inną trasę. Tak – wybrałem – bo to ja decyduję, dokąd idę z moją panią na spacer. Przecież to czas dla mnie, czas na załatwienie moich potrzeb, więc to ja wybieram trasę. I już. No chyba, że mamy coś do zrobienia, wtedy oczywiście idę za nią. Ale dzisiaj postanowiłem wybrać się na sąsiednie osiedle, sprawdzić co tam się zmieniło pod moją nieobecność. Przy okazji poznałem cztery nowe psiaki!

Na trzecim spacerze znowu wybrałem inną drogę, tak, żeby odwiedzić kolejne kąty. I obwąchać kolejne psie ślady. No dobrze, koniec tego udawania – po prostu uwielbiam, jak każdy pies, obwąchiwać siki innych psów. Ich zapach mówi wiele o psie, który je zostawił, o jego cechach i emocjach. A ja swoim oblewaniem murków i krzaczków, też zostawiam takie ślady.

Ot cała filozofia. Jutro mam do odwiedzenia jeszcze tylko dwie ulice, a potem już wszystkie psiaki w okolicy będą wiedziały, że jestem z powrotem!